seks po radziecku czyli perwersji nigdy dosyć ;)
"W literaturze lat trzydziestych-czterdziestych (w zasadzie aż do odwilży) jedyną dozwoloną formą kontaktu erotycznego pozostawał - jak mi się wydaje - "pocałunek na mrozie", a proces sublimacji sprawił, iż najbardziej intymne pragnienie, jakie łączyło kobietę i mężczyznę, to przekroczenie planu produkcyjnego oraz orgiastyczne uczucie nienawiści do wroga klasowego."
trochę o filmie...
"W latach powojennych Stalin objął osobistą kontrolę nad cenzurowaniem radzieckich filmów. Jednym z reżyserów, którego filmy padły ofiarą kapryśnego widzimisię tyrana, był Sergiej Jutkiewicz. Po pokazie Świateł nad Rosją w prywatnym kinie Stalina na Kremlu, przedstawiono mu listę ideologicznych wad filmu i stwierdzono, że nie zostanie dopuszczony na ekrany. W swoich pamiętnikach Jutkiewicz opisał ówczesną rozmowę z funkcjonariuszem Goskino:
Funkcjonariusz: "Towarzyszowi Stalinowi film się w ogóle nie podobał".
Jutkiewicz: "A więc to są jego uwagi?".
Funkcjonariusz: "Nie, on nic nie powiedział. Ale towarzysz Bolszakow, który jak zwykle siedział za nim, zanotował prychnięcia dezaprobaty towarzysza Stalina. Potem pokazał te notatki towarzyszowi Żdanowowi, razem je odczytali i spisali wnioski, które otrzymaliście".
Towarzysz Jutkiewicz miał więcej szczęścia niż wielu innych, którzy wzbudzili dezaprobatę Stalina. Przeżył i mógł opowiedzieć tę historię."
ech... to były czasy ;> nic dodać nic ująć ;)
materiały źródłowe:
niniwa2.cba.pl/sto_najlepszych_filmow_wszechczasow.htm
www.stalin.website.pl/teksty/sif.doc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz