środa, 26 września 2012

GMO - coś w trawie zapiszczało

I mamy pierwsze koty za płoty... Niestety, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na szkodliwość tych produktów zarówno na świat zwierzęcy jak i ludzi! Jak widać pierwotne badania przeprowadzono "nieskutecznie", a może specjalnie tak to zrobiono...
O modyfikacjach GMO wspominałem w postach nie koniecznie z nimi bezpośrednio związanymi:
TUTAJ i TUTAJ
Dziś mamy kolejne potwierdzenie szkodliwości "produktu" GMO jako takiego. Dochodzi jeszcze kwestia "ochrony roślin" - i niesamowitego parcia na rynek... ale to już inna kwestia, której można uciąc łeb przy samej d...
Czytając tekst (LINK) i ogladając załączone filmiki trudno oprzeć się wrażeniu, że wielcy tego świata dążą do jego destrukcji... Póki co, tak to wygląda niemal w każdej dziedzinie.
W myśl tego co zobaczyłem na załączonych filmach można by wnioskować, że firmom zależy tylko na szybkim zarobku, a co jeśli poprzez takie działania dąży się do ograniczenia populacji ludzkiej, tyle że w sposób "zawoalowany"?
Świat filmowy niejednokrotnie pokazywał skutki takich działań, próby takich modyfikacji... tylko czy my takie sygnały potrafimy weryfikować? Odczytywać?
By nie być gołosłownym, i tak na szybko:
1. Rundskop - i te umięsnione zastrzykami byki...
2. Cała seria Resident evil
3. The Constant Gardener - jaki "piękny" obraz badań na całych populacjach - fuj...
4. Serenity - kolejny nie udany eksperyment...
Te kilka przykładów, nie koniecznie super trafnych ale zaznaczających sam schemat, oddaje całą ideę.
To filmy...a co w realiach? Jak widać GMO, gdzieś tam przywrócono do "życia" bakterie dżumy...
A czy mamy pojęcie co może dziać się w laboratoriach wojskowych? Co tam nam szykują?

PAN NIE JEST ZADOWOLONY...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz