Przypadek rządzi naszym losem...
Z pewną taką nieśmiałością
rozpocząłem seans, nie czytałem recenzji, nie szukałem w
skarbnicy (internecie) informacji o nim. Trafił do mnie przez
przypadek... a z sobotniej nudy poobiedniej został włączony.
Obsada, jak i początek nie wciągnęły mnie... ale po kilkunastu
może minutach nie mogłem się oderwać. Niby taki „amerykański
film drogi”, lecz inny, nie tak obcesowy, nie tak nachalny, a i
brutalności w nim prawie nie uświadczysz, a co dopiero wulgarności.
Film nietuzinkowy, jak i poznanie jego
bohaterów w wędrówce przez ich kawałek życia, a wszystko to w
prostych, codziennych scenach. Tego nie można opisywać, to trzeba
obejrzeć.
„ - życia się nie wybiera tato,
życiem się żyje...”
Klasycznie opis dla niedowiarków TUTAJ
PAN JEST ZADOWOLONY...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz