sobota, 13 października 2012

kącik filmowy...

Też się nazbierało co nieco...
Ale tylko kilka opiszę...
Trójkat Bermudzki - starszy film bo z 1987r, a jednak pięknie pokazujący jak wielka może być przyjaźń, do jakich poswięceń można być zdolnym (mimo swych ułomności) by żyć, i życie zabierać, i o życie dbać...
Jak dla mnie jeden z ciekawszych obrazów i pokaz gry Kociniaka, Peszka oraz Pietraszaka.
LINK do opisu.

W imieniu diabła - produkcja z przed roku,czyli 2011. Film trudny, bo poruszający dziś już mało pamiętaną historię Sióstr Betanek, choc nie jest to tak oczywiste (że to nie chodzi) dla oglądającego, jeśli nie interesował się, nie czytał informacji z nimi związanych.  Poza pewnym studium psychologicznym postaci, warto obraz zobaczyć choćby po to, by uzmysłowić sobie, jak sekta może sie "rodzić" tam, gdzie jej najmniej można się byłoby spodziewać.
LINK do opisu.

Party przy świecach - też starszy obraz (1980) znanego naturszczyka Jana Himilsbacha. Przepiękna komedia obyczajowa obrazująca polską naturę w myśl przysłowia "zastaw się, a postaw się" i "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". IMHO ten film trzeba zobaczyć! By m.in. ujrzeć siebie w "nieco" krzywym zwierciadle...
LINK do opisu.
Ponieważ film był realizowany dla telewizji, nie ma plakatu,a le na znanym portalu mamy co nieco z filmu: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz