Wieczór, albo i kilka czytelnika ;)
Kilka dni, kilka lektur...
Stephenson Neal – Zamieć
Coś dla fanów cyberprzestrzeni,
komputerów i wszystkiego co z tym związane. Osadzona w bliżej
nieokreślonym świecie, może nawet Ziemi... Opowiada o tym co może
nas czekać i do czego może doprowadzić przecybernetyzowanie życia,
oraz ciekawość.
Wirusy komputerowe zostały dawno temu
określone mianem pierwszych form sztucznej inteligencji – jak się
to ma dziś? Trudno jednoznacznie określić, pierwsi hakerzy i ich
programy (często właśnie wirusy) dążyli właściwie do „wolności
intelektualnej” i nie tylko, zależało im na tym by wszystkie
informacje w sieci były jawne, (wszystkie poza ich tajemnicami –
taki paradoks, bo kto z nas nie ma swoich słabostek...), z czasem
wirusy stały się bardziej destrukcyjne, ich programiści bardziej
nieobliczalni... A świat, jaki był taki jest, dziwny i nadal
sprzeczny, i chyba zawsze „żądny władzy i pieniądza - jaki by
nie był”. Zawsze są dobrzy i źli, bo może tak ma być?
Anthony Piers – Zaklęcie kameleona
Jakże odmienna od wyżej wspomnianej,
baśń o czarach, smokach, zaczarowanych roślinach...
A jednocześnie o tym jak może rodzić
się przyjaźń, zaufanie, miłość... tyle że jak większość sf,
wyidealizowanie postaci np. głównego bohatera, jego zachowań, daje
poczucie nierealności. Poza tym do poduszki się nadaje wspaniale.
Konrad Fijałkowski – Opowiadania
(19)
19 opowiadań, z których każde jest
ciekawe, trudno mi wybrać jakieś jedno lepsze, czy ciekawsze.
Wszystkie są interesujące i dość ciekawie przedstawiają swoje
tematy, widzenie przyszłości.
Pan jest zadowolony...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz