piątek, 10 sierpnia 2012

Trudne złego początki...

Ciesząc się od kilku dni "wolnością" (czytaj bezrobociem), wpadłem na ten durny pomysł blogowania.
Z nadmiaru czasu wolnego czytam, i co raz, to resztki włosa z głowy rwę, albo klękam i modlić się zaczynam.
Czy jako "naród" jesteśmy tumany?
Patrząc na nagłówki wiodących portali, w całej masie informacji, nie dość że z błędami podawanej, przekłamanej, czy też "kalkowanej" bez żadnego "myślenia" - czytam, bez obrazy, ale o "kurwie i złodzieju".
Kto, kiedy i z kim, oraz w jakiej pozycji i nie tylko seks w tym przesłaniu...
i oto:
1. święta obraza... a o cóż to? o kilka słów krytyki? podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi!
2. straszne bakterie z byłego sojuza! a co na to koncerny "zachodu" w których to oficjalnie przyznano się niedawno do "reaktywacji" "hiszpanki" (najbardziej zajadłej bakterii grypy! - jak nie wiara, to poczytajcie TUTAJ) a w jakimż to celu Państwo naukowcy przywrócili do życia tą formę?
3. a której to celebrytce sutek wylazł był z kreacji... no gdyby nie miał wyjśc, to zapewne zamknięto by onego w jakim pancernym cyckonoszu!
4. następnym Paniom nie wyszły, za to się schowały, czy też oklapły o zgrozo!
5. a jeszcze jedna traumę przeżyła dziecięciem będąc.. bo dziadkowie zarżnęli jej cielaczka... i po kilkunastu latach została wegetarianką...
6. wracamy do seksu... "Wierzysz w seks bez zobowiązań? To może oznaczać małżeństwo z prostytutką" - mistrzostwo! Jestem skłonny uwierzyć w dawne powiedzenie dziadka...: "z największej kurwy, najlepsza żona być może..."

na teraz wystarczy... cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz