piątek, 10 sierpnia 2012

lektury....

Cudem, albo i lenistwem zakończyłem kolejną lekturę... Szewc z Lichtenrade A. Pilipiuka.
Dzieje się tak, że SF czytałem i czytam, do innych pozycji jakos mnie nie ciągnie, choć bywa
że przemęczę z niemałą satysfakcją i inne gatunki.
Pilipiuka język trafia do mnie nadzwyczajnie, a tok myślenia wyzwala mimowolny uśmiech na twarzy.
Z tego miejsca polecić ją mogę jako lekturę przyjemną...


Pan jest zadowolony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz